Zdrada i śmierć - recenzja

Chyba już nie pozbędę się tego zauroczenia jakim darzę książki kryminalne Nory Roberts, a w zasadzie J.D. Robb, bo przecież tak nazwała się nieoficjalnie ich autorka. Kolejna z nich przynosi taką samą dawkę rozrywki, tak samo wartką historię, pełną znanych już bohaterów. Na czele staje oczywiście Eve Dallas i oddany jest bez reszty mąż Roarke.
/ 13.02.2012 07:01

Chyba już nie pozbędę się tego zauroczenia jakim darzę książki kryminalne Nory Roberts, a w zasadzie J.D. Robb, bo przecież tak nazwała się nieoficjalnie ich autorka. Kolejna z nich przynosi taką samą dawkę rozrywki, tak samo wartką historię, pełną znanych już bohaterów. Na czele staje oczywiście Eve Dallas i oddany jest bez reszty mąż Roarke.

Tym razem muszą się oni zmierzyć z przestępstwem bliższym niż kiedykolwiek, chodzi bowiem o skorumpowaną policję. Na ślad nieuczciwych gliniarzy wpada przypadkiem detektyw Peabody, natychmiast meldując swojej przełożonej o odkryciu. Ślady prowadzą wysoko, bo też do szefowej wydziału narkotykowego, córki jednego z najbardziej znamienitych komendantów w historii policji. Eve musi bardzo dokładnie dobierać współpracowników. Ale przecież zawsze może liczyć na oddanych przyjaciół i ukochanego Roarke’a.

Zdrada i śmierć - recenzja

Powtórzę po raz kolejny: Roberts być może nie jest najbardziej wyrafinowaną pisarką, na pewno jednak jest najbardziej płodną. Nie było chyba już od lat momentu, kiedy jakaś jej książka nie była na szczycie jakiegoś rankingu sprzedaży. I to wcale nie byle jakiego, bo przecież Roberts jest już stałym gościem na liście tych najważniejszych i najbardziej liczących się w świecie literackim danych kupna. Jej kryminały doczekały się chyba tylu samych wielbicieli co jej romanse. A naprawdę jest je za co chwalić.

Roberts już dawno wie, jak napisać wartką, wciągającą opowieść. Te jej futurystyczne kryminały są wszystkie bez wyjątku ciekawe, nieprzesadzone, zwyczajnie kryminalne, tak jak kryminały być powinny. Kto raz wpadł w tę serię, pewnie z niecierpliwością będzie wyczekiwał każdej kolejnej części. Z entuzjazmem przywitamy kolejną odsłonę przygód Eve Dallas, która stała się już chyba niemalże stałą towarzyszką naszego codziennego,  bardziej prawdziwego życia, tak samo jak są nimi inni bohaterowie serii. Będzie tutaj sporo akcji, dużo pościgów,  bardzo dużo kryminału; wszystko przypieczętowane zaś będzie nutką słynnego „robertsowgo” romansu. Czyta się to sprawnie, szybko, nie rozstając się z książką przed ostatnią stroną. Naprawdę nie mogę zrozumieć, że żadna z książek o Eve Dallas nie była jeszcze przerobiona na film. Widzów znalazłoby się więcej niż wielu. Sukces kinowy/telewizyjny murowany.

Redakcja poleca

REKLAMA