Zbadaj - się - sam czyli apteczne testy

Wstyd, strach przed pójściem do lekarza, brak czasu – wszystko to najczęściej wymieniane powody kupowania aptecznych testów. Jesteśmy bombardowani zdrowotnymi informacjami z każdej strony, obserwujemy u siebie symptomy, podejrzewamy chorobę, ale nie chcemy wyroku… Rynek badań do wykonania w domu w ostatnich latach rośnie jak na drożdżach – nie tylko ilościowo, ale również co do zasięgu.
/ 01.07.2008 11:14
Wstyd, strach przed pójściem do lekarza, brak czasu – wszystko to najczęściej wymieniane powody kupowania aptecznych testów. Jesteśmy bombardowani zdrowotnymi informacjami z każdej strony, obserwujemy u siebie symptomy, podejrzewamy chorobę, ale nie chcemy wyroku… Rynek badań do wykonania w domu w ostatnich latach rośnie jak na drożdżach – nie tylko ilościowo, ale również co do zasZbadaj - się - sam czyli apteczne testyięgu.

Mieliśmy proste testy ciążowe i paski cukrzycowe, dziś na zachodzie można już samemu zbadać sobie poziom cholesterolu, stan wątroby, prostaty czy ryzyko osteoporozy. Od jednorazowych tanich pudełeczek po złożone, drogie zestawy rurek, ampułek i szpatułek. Czasem wystarczy kropla moczu czy krwi oraz pięć minut cierpliwości, czasem próbki musimy wysłać pocztą do laboratorium i czekać na wynik całymi dniami.

Czy warto wierzyć medycznemu „zrób to sam”? No cóż, najnowsze raporty zalecają daleko idącą ostrożność. Po pierwsze, ta sama osoba wykonująca np. test wątrobowy otrzymuje drastycznie różne wyniki w zależności od firmy – różne są bowiem stosowane techniki i wskaźniki, w różnym stanie wysyłane próbki trafiają do analityków. Druga sprawa, to diagnoza – mamy wynik, ale nawet dla lekarza pojedyncza cyfra to za mało, aby naprawdę stwierdzić, co pacjentowi dolega. Potrzeba szerszego wywiadu, wiedzy o zależnościach w organizmie, o anomaliach, o związkach testów z przyjmowanymi lekami czy środowiskiem życia. Ignorują to wszystko i wierząc ślepo kolorowi markera ryzykujemy albo hipochondrię i poważne stany depresyjne, albo ignorowanie problemu w fazie początkowej, gdy najwięcej można zrobić, aby mu zaradzić.

Dlatego rada jest tylko jedna - jeśli coś cię niepokoi, jeśli źle się czujesz albo podejrzewasz u siebie stan chorobowy, poświęć trochę czasu, przemóż strach czy wstyd i udaj się do lekarza specjalisty. Będzie pewniej, bezpieczniej i często taniej, na pewno zaś z pożytkiem dla zdrowia!

Agata Chabierska

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA