Zaufanie w małżeństwie

Gdy w małżeństwie pojawia się brak zaufania, można zareagować na dwa sposoby: albo uczynić z niego więzienie, a siebie zamienić w strażnika, albo uznać, że już czas spojrzeć w oczy prawdzie i zastanowić się, co i dlaczego źle układa się w naszym związku. A później spróbować to naprawić.
/ 05.09.2008 13:24
Gdy w małżeństwie pojawia się brak zaufania, można zareagować na dwa sposoby:
  • albo uczynić z niego więzienie, a siebie zamienić w strażnika
  • albo uznać, że już czas spojrzeć w oczy prawdzie i zastanowić się, co i dlaczego źle układa się w naszym związku. A później spróbować to naprawić.
Pierwszy sposób (kontrolowanie, sprawdzanie, ograniczanie) wcale nie gwarantuje skuteczności, ponieważ możliwość skutecznej i szczelnej kontroli drugiego człowieka kończy się w zaZaufanie w małżeństwiesadzie po okresie przedszkolnym. Już ucznia pierwszych klas szkoły podstawowej trudno jest szczelnie kontrolować, a co dopiero człowieka dorosłego!

Do trzymania „krótkiej smyczy” uciekają się osoby, które chcą chronić trwałość związku, tymczasem rezultaty bywają na ogół odwrotne do zamierzonych. Atmosfera nieufności, podejrzeń i ograniczeń osłabia więź małżeńską i każdą inną więź uczuciową. Im bardziej wyraźne sa oznaki braku zaufania z jednej strony, tym silniejsze jest poczucie osaczenia, „uwięzienia” i zniechęcenia z drugiej strony. I więcej kłamstw – coraz więcej kłamstw.

Strona nadmiernie kontrolująca nie zawsze zdaje sobie sprawę z tego, że zmusza tę drugą stronę do kłamstwa. Nadmiernie sprawdzany małżonek, jeżeli chce np. wypić piwo z kolegami, będzie musiał oszukać, wykręcić się np. nadgodzinami, byle tylko uniknąć podejrzeń i konieczności tłumaczenia się.

Jeżeli ten sposób jest mało skuteczny, to w takim razie jaki?
Zaufanie do partnera tracimy najczęściej wtedy, gdy zaczynamy obawiać się:
  • że ktoś inny może wydać się mu bardziej atrakcyjny i pociągający od nas
  • gdy przestajemy wierzyć w siebie i zaczynamy myśleć, że gdzie indziej nasz partner może znaleźć sobie kogoś, kto bardziej się mu spodoba 
  • gdy zaczynamy mieć wrażenie, że już mu nie wystarczamy, nie jesteśmy dość „dobrzy” i atrakcyjni
Jeżeli nie chcesz, aby te podejrzenia i przypuszczenia zmaterializowały się – zacznij się troszczyć o atrakcyjność waszego związku. Jeśli nie zajmujesz się możliwościami uatrakcyjnienia małżeństwa, to dlatego, że nie zdajesz sobie sprawy z tego, że wiele zależy od ciebie, że nie doceniasz swoich możliwości wpływania na to, co dzieje się w twoim związku. Jeśli zmienisz postawę, a co za tym idzie swoje zachowania – rezultaty mogą zaskoczyć nie tylko ciebie.

Przestań myśleć o tym, jaką tu jeszcze skuteczniejszą metodę kontroli swojego męża możesz zastosować. Zastanów się raczej:
  • Co możesz zrobić, aby w waszym domu była sympatyczna atmosfera?
  • Co lubi twój mąż, na czym mu zależy?
  • Czy mogłabyś postarać się zaspokoić jakieś jego pragnienia, dotąd nie spełnione?
  • A na co się skarży, co mu doskwiera? Czy coś z tych „uwierających” go rzeczy można usunąć?
  • Co możesz zrobić, żeby czas, który wspólnie spędzacie był przyjemny i dawał wam zadowolenie?
  • Co możesz zrobić, aby podnieść własną atrakcyjność?
I ZRÓB TO! PO PROSTU TO ZRÓB!

A przede wszystkim pomyśl, czy on czasem nie czuje się zaniedbany, niedoceniony i niesłusznie podejrzewany? I przestań myśleć o sobie, jak o kimś niekochanym, nieatrakcyjnym, gorszym od innych kobiet. Spraw, żeby mąż przestał czuć się w domu jak w więzieniu. Pamiętaj, że z więzienia zawsze ma się ochotę uciec :”gdzie pieprz rośnie”!

Lidia Irla/mwmedia

Redakcja poleca

REKLAMA