Wypromowana dama

Zawrotna kariera portali towarzyskich pozwoliła ludziom się otworzyć na nowe znajomości. Oferta jest skonkretyzowana: wiek, wygląd, zainteresowania i osobowość. Żeby jednak nasze ogłoszenie trafiło do osoby odpowiadającej naszym oczekiwaniom, musimy dobrze się wypromować. Jak opisuje siebie kobieta? Jaka jest jej „oferta”?
/ 12.03.2010 07:53

Zawrotna kariera portali towarzyskich pozwoliła ludziom otworzyć się na nowe znajomości. Oferta jest skonkretyzowana: wiek, wygląd, zainteresowania i osobowość. Żeby jednak nasze ogłoszenie trafiło do osoby odpowiadającej naszym oczekiwaniom, musimy dobrze się wypromować. Jak opisuje siebie kobieta? Jaka jest jej „oferta”?

„Dzień bez uśmiechu jest dniem straconym”, „Radość oczu jest początkiem miłości”, „W oczekiwaniu na szczęście”. „Życie jest jak pudełko czekoladek”, „Żyj chwilą”. Wiele podobnych haseł i cytatów pojawia się jako „slogan” pod zdjęciami kobiet na jednym z portali randkowych. Przeważają właśnie skrzydlate słowa, cytaty, zasłyszane i powszechnie znane powiedzonka życiowe, także w pożądanych językach obcych. Podpis pod fotką ma za zadanie przyciągnąć, zainteresować, a przede wszystkim zaintrygować mężczyznę tak, aby kliknął na profil tej kobiety. Na co zwracają uwagę mężczyźni? Głównie na to, co niebanalne, przewrotne („Przepis: szklanka inteligencji, 3/4 szklanki optymizmu, 1/2 szklanki wdzięku, łyżka seksapilu i szczypta szyku...”), choć największym wabikiem jest oczywiście zdjęcie. W zależności czego szukają – przygody i seksu czy stabilnego związku - jedni zwracają uwagę na „niegrzeczny („Jestem suką, chcę seksu!!”), a inni na romantyczny opis („Kochać i być kochana”).

Wypromowana dama

Podpis pod zdjęciem czy cały opis swojej osoby i wymarzonego partnera nie już jest staroświeckim anonsem matrymonialnym – samotna i zadbana pani pozna ułożonego pana bez nałogów. Nie. Dziś trzeba się wybić. Paradoksalnie nie przebojowością można zainteresować, ale nawet na odwrót – „Jeśli mam być szczera, to właściwie nie wiem czemu jestem jeszcze na tym portalu”. Ale zaraz dodaje – „Może dlatego, że daje szansę na poznanie ludzi, których normalnie by się nie spotkało”. „Haloo jest tu ktoś w miarę normalny?...” zdaje się wykrzykiwać jeden z użytkowników. Poniekąd ma to być próba tłumaczenia się, dlaczego tu jestem, ponieważ nie każdy potrafi publicznie się przyznać, że jest samotny i szuka kogoś dla siebie.

Kobiety promują się jako niezależne, trudne do zdobycia i wielokrotnie podkreślają swoją wartość. Trochę tak, jakby próbowały się „obudować” fortecą, do której dopuszczą nielicznych rycerzy. „Jestem ... czekoladą ... raz słodką, innym razem gorzką... motylem - usiądę Ci na ramieniu, ale być może tylko na chwilę, bo trudno mnie zatrzymać... gwiazdą, która lubi błyszczeć, wodą - przejrzystą jeśli się mnie pozna...nieprzewidywalnym żywiołem...”. Chcą być postrzegane jako nieodkryte, tajemnicze. „Bo ona jest inna. Ona ma swój świat. Nikt oprócz niej nie ma do niego wstępu. To życie jest snem. Tylko ona wie co w nim jest, jej smutki, radości, zmartwienia. Ona sama wie czego chce”. 
Z drugiej strony pokazują siebie jako osoby spontaniczne, otwarte, szalone i zadowolone z życia mimo singlowania. „Tajemnicza, intrygująca, niecodzienna... jestem prawdziwa, bo jestem sobą... Wrażliwa, melancholijna, czasem szalona.”  Ile w tym narcyzmu? Niektóre uważają, że założenie konta na portalu randkowym to przypadek. Tak twierdzi 21-letnia mieszkanka stolicy: „Pierwsze primo, uważam, że założeniem konta tutaj to swego rodzaju akt desperacji, a jak widzę desperatów jest wielu, ja sama się do nich zaliczam...Drugie primo vel secundo - jeśli masz zbyt piękne zdjęcie to nie napiszę, ani nie odpiszę, przerażają mnie mężczyźni ładniejsi ode mnie”. Jedne ogłoszenia toną w potoku słów opisujących własną osobę, zainteresowania, hobby i wymarzonego partnera. Przy okazji śmiało prezentują poglądy na życie, na mężczyzn, są w pewnym sensie zapiskiem myśli jak z pamiętnika. Inne ogłoszenia są czasem bardzo lakoniczne, na dwa sposoby – albo nie mówią o kobiecie nic („Po prostu zagadaj” zachęca wprost miraap) albo są maksymalnie treściwe („Na to kobieta ma kolce, aby je owijać płatkami”)

Przeglądanie portali randkowych pod kątem językowym jest niezwykle wciągającym zajęciem i badaniem, z którego można wyciągnąć ciekawe wnioski. W gruncie rzeczy, ogłoszenia towarzyskie są do siebie bardzo podobne, choć każda kobieta zdaje się stawiać na oryginalność. Jedno jest pewne – w dzisiejszych czasach kobiety wiedzą czego chcą i nie boją się o tym mówić. Sporadycznie trafiają się oferty wulgarne czy bardzo bezpośrednie, skonkretyzowane ze szczegółami. Użytkowniczki portali randkowych dają sobie po prostu szansę na uczucie, na przyjaźń czy nawet krótką znajomość, która może, owszem, okazać się bezowocna. Ale zawsze warto, dlatego trzeba umieć zaprezentować swoją osobę, tym bardziej, że między użytkownikami nie ma bezpośredniego kontaktu. Dzięki takim zabiegom człowiek poznaje sam siebie, odkrywa czego naprawdę szuka, co w jego słowniku oznaczają słowa: uczucia, miłość, wartość, związek, przyjaźń. Rzadko trafiają się ogłoszenia stroniące od narcyzmu, ale użytkownik portalu towarzyskiego, tak jak dobry produkt czy usługa, musi zainteresować, musi pojawić się to „coś”. Jeden impuls, jedno słowo.

Anna Brzeźnicka

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA