Książę William się oświadczył

Długo oczekiwane zaręczyny księcia Williama i Catherine Middleton stały się faktem.
Marta Kosakowska / 19.11.2010 06:27

Długo oczekiwane zaręczyny księcia Williama i Catherine Middleton stały się faktem. Do pałacu Buckingham napływają gratulacje z całego świata.

Następca brytyjskiego tronu i jego przyszła żona udzielili oficjalnego wywiadu telewizji BBC, połączonego z prezentacją pierścionka. Oboje byli odrobinę spięci, ale całość wyszła dość naturalnie. Do romantycznych zaręczyn miało dojść około trzech tygodni temu, podczas podróży do Kenii. Od tej chwili Kate nosi na placu piękny pierścionek typu markiza z 18-karatowym szafirem i diamentami, który niegdyś był również symbolem zaręczyn Diany i księcia Karola. W wywiadzie książę William zażartował, że jeśli Kate zgubi ten pierścionek, będzie miała kłopoty. Świeżo upieczonej narzeczonej należy życzyć, żeby ten pierścionek przyniósł jej więcej szczęścia niż jego poprzedniej właścicielce...
 

Oficjalna konferencja prasowa

O zaręczynach mówiło się od dawna, chociaż historia miłości księcia Williama i Kate miała swoje wzloty i upadki. Gościli oni na portalach plotkarskich prawie równie często, co pary znane z show biznesu. Pojawiały się również doniesienia o braku akceptacji wybranki serca Williama przez królową Elżbietę II. Kate Middleton nie pochodzi bowiem z arystokratycznej rodziny.

Ślub planowany jest na wiosnę lub lato przyszłego roku w Londynie. Budżet ma podobno sięgnąć kwoty 40 milionów dolarów. Zaczęto już spekulować na temat sukni ślubnej Kate oraz listy gości weselnych. Nie sposób uniknąć porównań do spektakularnych zaślubin rodziców księcia Williama. Tym razem znowu podgrzewa się atmosferę mówiąc o „ślubie stulecia”, który z pewnością stanie się wielkim medialnym show, które zgromadzi przed telewizorami wiele milionów widzów, chcących zobaczyć, jak to robi arystokracja. Właściciele hoteli i inni żyjący z turystyki przedsiębiorcy już zacierają ręce. Jednak nie wszyscy na Wyspach Brytyjskich są równie zachwyceni perspektywą książęcego ślubu. Pojawiają się już głosy przeciwników monarchii, który twierdzą, że ślub Williama to "sprawa prywatna" i podatnicy nie powinny pokrywać kosztów tego przedsięwzięcia, szczególnie w czasie globalnego kryzysu. 

Fot. PR Photos

Redakcja poleca

REKLAMA