Kryzys laktacyjny

Czym jest kryzys laktacyjny, jakie są jego objawy i jak długo trwa? Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w artykule.
/ 10.12.2007 13:34
Niedawno (3 tygodnie temu) urodziłam córkę - Agatkę. Do tej pory wydawało mi się, że mam wystarczającą ilość pokarmu. 3-4 dni po porodzie miałam nawał, potem piersi też były przepełnione i Agatka najadała się do syta. Natomiast teraz ssie krótko, a potem denerwuje się przy piersi, tak jakby mleka już nie było. Czy to możliwe, że mam coraz mniej pokarmu?
/Iwona, 30 lat/


Pani Iwonko, przechodzi Pani klasyczny "kryzys laktacyjny". Pojawia się on zazwyczaj w 3 i 6 tygodniu życia dziecka oraz w 3 i 9 miesiącu. Charakteryzuje się tym, że piersi są miękkie (a do tej pory - tak jak w Pani przypadku, były pełne, nabrzmiałe i ciepłe), mleko z nich nie wycieka, a dziecko wydaje się być głodne i niespokojne.
Pojawianie się kryzysów może być związane ze stresem i zmęczeniem, ze zmianami hormonalnymi u mamy oraz najczęściej z tzw. skokami rozwojowymi dziecka i można to wytłumaczyć potrzebą dostosowywania się składu pokarmu do rosnącego i zmieniającego się organizmu niemowlaka (na tym między innymi polega doskonałość mleka matki!).
Wtedy rzeczywiście ilość pokarmu jest chwilowo mniejsza niż w danym momencie dziecko by chciało (dlatego jest niezadowolone przy piersi), natomiast na pewno nie jest to związane z trwałym spadkiem laktacji.
Wiedza o fizjologicznej potrzebie kryzysów laktacyjnych i sposobach na jak najszybsze wyjście z kryzysu jest niezwykle istotna, gdyż niewiedza na ten temat bardzo często skłania matki (a już na pewno babcie) do sięgnięcia po butelkę ze sztuczną mieszanką. Można nawet powiedzieć, że jest to strategiczny moment, od którego zależy udane karmienie.

Zatem Pani Iwono proszę pamiętać o:
  • jak najczęstszym przystawianiu córeczki do piersi (takie zwariowanie karmienie "na okrągło" nie potrwa dłużej niż 2-3 dni)
  • o tym, że kryzys jest czymś normalnym, potrzebnym i nie oznacza utraty pokarmu
  • nie podawaniu dziecku butelki ze sztucznym pokarmem, zanim nie skonsultuje sie Pani z poradnią laktacyjną
  • własnym odpoczynku, urozmaiconym jedzeniu i piciu (dobrze by było, żeby przez te kilka dni - do czasu ustabilizowania sie laktacji, ktoś mógł pomóc Pani w obowiązkach domowych)
Chciałabym jeszcze Pani przekazać, że spotykam się często z takimi sytuacjami, kiedy mamy dzieci, które skończyły 1 rok lub 2 latka wspominają czas pierwszych 3 miesięcy, że pamiętają takie tygodnie z bardzo wczesnego okresu karmienia, że dzieci nagle przez 2-3 dni dosłownie "wisiały" na piersi, a potem "samo im przechodziło".
To są zwykle takie sytuacje, kiedy mama nie spotkała się z określeniem "kryzys laktacyjny", nie zadawała sama sobie pytania "dlaczego". Zamiast tego po prostu dawała maluchowi pierś tak często jak sobie tylko życzył. Natomiast dziecko, jak tylko miało pełny dostęp do piersi, doskonale wiedziało co "z tym fantem" zrobić - po prostu ssało cały czas, pomagając mamie w szybszym wyjściu z kryzysu. Czasami warto zaufać naturze.

Redakcja poleca

REKLAMA