Judy Budnitz, Ładne duże amerykańskie dziecko

Zastawiam się, skąd Budnitz brała pomysły na historie-nowele, które zebrały się na „Ładne…”. Bo te historie są niesamowite. Tak niesamowite, że aż normalne i bliskie. Więc brała je z życia? Ale czyjego? Tego „normalnego” właśnie? I ta niepewność czytającego, którą książka wzbudza, wydaje się być kluczem do sukcesu pisarki.
/ 28.03.2009 13:47
Zastawiam się, skąd Budnitz brała pomysły na historie-nowele, które zebrały się na "Ładne…". Bo te historie są niesamowite. Tak niesamowite, że aż normalne i bliskie. Więc brała je z życia? Ale czyjego? Tego "normalnego" właśnie? I ta niepewność czytającego, którą książka wzbudza, wydaje się być kluczem do sukcesu pisarki.Judy Budnitz, Ładne duże amerykańskie dziecko

Perwersyjna gra z wyobraźnią – pod takim hasłem Wydawnictwo Znak reklamuje tę książkę. W istocie: Budnitz gra z wyobraźnią czytelnika w bardzo wyuzdany sposób: nagina rzeczywistość, jaką znamy, tę uważaną za normalną i naturalną, do granic zdrowego rozsądku, wplatając w nią elementy krańcowo nierzeczywiste. Łaskocze, podnieca. Dodaje szczyptę magii, która czasem przebija swym aromatem całą historię, szczególnie gdy zbliżamy się do puenty przesyconej w całości niesamowitością. Opowiada historie zwykłych ludzi, przeciętnych do szpiku kości, którzy nagle okazują się osobami, jakie na pewno nie mogłyby żyć obok nas. To się nie dzieje naprawdę, myśli czytelnik, zgłębiając się w lekturze tej książki. A spokój narracji, jaką prowadzi autorka, pewność, jaka z niej bije, mówi o czymś zupełnie odwrotnym. Wystarczy odrobina fantazji, wyobraźni, dzięki której świat, jaki nas otacza, zyska to drugie, głębsze dno.
Budnitz jest przewrotną pisarką. Można jej zazdrościć umiejętności wywracania sztampowego myślenia i podejścia do świata, oraz wyobraźni. Bo tę ma wyjątkowo niewyjątkową. Czytając wszystkie historie, coraz intensywniej czułam na przemian przerażenie, radość, odrazę, niepokój, współczucie, a przede wszystkim zaciekawienie. Pięcioletnia ciąża jednej z bohaterek? Czemu nie. Farma hodująca przedstawicieli handlowych zamiast kur? A co w tym dziwnego? Judy opowiada o tym wszystkim, jakby było codziennością, jakby należało do pojmowanego przez nas naturalnie świata. A że nieprawdopodobne? Dlaczego? Bo zostaliśmy przyzwyczajeni do określonego sposobu myślenia, doświadczenie nauczyło nas, że pewne rzeczy się nie zdarzają, nauka nie pozwala na takie odchylenia. Zero w tym wszystkim wyobraźni. Ale dzięki grze z naszym racjonalizmem, Budnitz osiąga to, co zamierzała: myślenie. Zamyślenie nad tym, co się w danej historii zdarzyło. Ale jest ono inne niż to nasze dotychczasowe – zabarwione jest nieprawdopodobieństwem, lekkością, swobodą. Taka jest wyobraźnia, której nam na co dzień po prostu brakuje.
Świetnie się czyta ten zbiór, przypominają się czasy dzieciństwa, kiedy wyobraźnia nie była okuta więzami prawdopodobieństwa i naukowego myślenia. Dzięki "Ładnemu…" poczułam się jak duże dziecko. Ktoś ponownie przybliżył mi sposób pojmowania świata, które pozwala się oderwać od twardego stąpania od ziemi. Polecam każdemu, kto chciałby spojrzeć na świat, własne i czyjeś problemy, na wielkie sprawy świata mniej poważnie, bardziej przewrotnie. Niewinnie i z wyobraźnią. Bo czasem dziwne historie, zawikłane, wydające się zbyt niesamowite, by mogły być prawdziwe, mogą mieć dziecinnie proste wytłumaczenie.

Magdalena Mania
 
Judy Budnitz, Ładne duże amerykańskie dziecko
Wydawnictwo Znak
Ilość stron: 300
cena: 29 zł

Redakcja poleca

REKLAMA