Jak rzucić palenie i nie przytyć?

W szponach nałogu często trzyma nas strach przed utyciem. Na szczęście, scenariusz gruby jest do uniknięcia.
/ 05.07.2010 07:46

W szponach nałogu często trzyma nas strach przed utyciem. Na szczęście, scenariusz gruby jest do uniknięcia.

Po pierwsze bowiem, nie każdy po odstawieniu dymków przybiera na wadze - najbardziej zagrożeni są długoletni palacze oraz ci pochłaniający ponad paczkę dziennie. Szacuje się, że rzucający papierosy przybierają średnio ok. 4-5 kilo, co nie stanowi zagrożenia dla zdrowia a można dość łatwo zniwelować zmianami w trybie życia i odżywiania. Najpierw warto jednak zrozumieć skąd się bierze ten przyrost wagi…

Otóż, nikotyna utrzymuje wagę ciała na niższym poziomie, gdyż przeciętny palacz spala dodatkowo oprócz tytoniu ok. 200 kcal dziennie. Gdy więc odstawimy papierosy a dieta nie drgnie, tłuszczyk może zacząć się odkładać. Co więcej, stres psychologiczny i niemożność zapalenia, gdy czujemy się poirytowani często przekładają się na nadmierne podjadanie przekąsek, co również idzie w cztery litery. Wreszcie, przez pierwszy tydzień możliwe jest zatrzymywanie w organizmie sporych ilości wody, która również waży swoje.

Wszystko to powiedziawszy, nie trudno się domyśleć, co należy zmienić w codziennych zwyczajach, aby nie musieć rezygnować z ulubionych dżinsów. A zatem:

  • Więcej się ruszaj - wedle badań kobiety, które po rzuceniu palenia zaczęły codziennie chodzić na 45-minutowe marsze nie utyły więcej niż kilogram. A zalety dodatkowego wysiłku fizycznego można mnożyć bez końca. Już pół godziny dziennie powinno zrobić dużą różnicę dla metabolizmu, przy czym można to podzielić na dwie krótkie sesje rano i wieczorem.
  • Jedz lepiej - rzucanie palenia to świetna okazja, aby trochę zmienić nawyki żywieniowe i najlepiej, jeśli będą to stopniowe zmiany w dobry kierunku. A więc po pierwsze mniej tłusto i słodko, po drugie rozmaiciej, po trzecie z dużą ilością warzyw i owoców, a po czwarte często a gęsto.

  • Unikaj przekąsek - Jasne półlitrowe piwo to ok. 350 kcal, 20 chipsów ziemniaczanych to 200 kcal a 50 g pistacji prawie 300 kcal - jedno popołudniowe posiedzenie może więc kosztować nas nawet 1000 kcal! A prawda jest taka, że jak przy rozmowie nie można zapalić, to chętniej się czymś ręce zajmuje, na przykład jedzeniem. Dlatego przejmijmy inicjatywę i chipsy przygotujmy ze świeżej marchewki i białej rzodkwi, zaś piwa zamieńmy na małe albo mrożoną herbatę z cytryną.
  • Nie zajadaj ochoty na papierosa - tutaj kłania się nasza psychika, którą naprawdę da się kontrolować. Ważne jest abyśmy uczyli sami siebie prawidłowych odruchów i w przypadku nagłego ssania na dymka nie sięgali po cukierki w szufladzie ale np. miętową gumę. Nigdy, ale to nigdy, nie siadajmy do posiłku z uczuciem nikotynowego głodu, bo mózg może nauczyć się go zaspokajać jedzeniem. Lepiej wypić szklankę wody i przeczekać.
  • Naucz się walczyć ze stresem inaczej - od liczenia do 10, poprzez wizualizacje wyładowania agresji, na przysiadach skończywszy - musisz znaleźć nowe nawyki jak reagować, gdy szef się czepia albo samochód się zepsuł w środku drogi. Zawsze pomagają medytacje, ćwiczenia oddechowe oraz pozytywne afirmacje, które w każdej stresowej sytuacji są lepsze niż dzika złość.
  • Pij dużo wody - zajmuje ręce, wypełnia żołądek, wypłukuje toksyny. Oprócz kawy i herbaty codziennie jedna półtoralitrowa woda mineralna to minimum.
  • Korzystaj z nikotynowych zamienników - nie są niezbędne do rzucenia palenia, ale pomagają osiągnąć sukces i nie przytyć w zbilansowanym programie łączącym wysiłek fizyczny i zdrowe odżywianie. Gumy czy plastry mogą zminimalizować podjadanie w przypływie nikotynowego głodu.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA