Ho, ho, ho czyli seks na święta

Czemu Święty Mikołaj nie ma dzieci? Bo dochodzi raz w roku i to w kominie.
/ 16.12.2010 07:14

Czemu Święty Mikołaj nie ma dzieci? Bo dochodzi raz w roku i to w kominie.

Ho, ho, ho czyli seks na święta

Fot. Depositphotos

I choć o świętach purytanie i dewoci każą nam myśleć wyłącznie w kategoriach spirytualnego, względnie rodzinnego przeżycia, dla zdrowej większości z nas Gwiazdka jawi się w jakiś sposób seksualnie. Bo albo zestresowani prezentami i nadmiarem krewnych musimy rozładować negatywną energię, albo rozświecona choinka i dużo czerwonego koloru budzą w nas zimową ochotę na małe co nieco, albo po prostu za dużo leje się alkoholu, a trzaskający za oknem mróz każe się rozgrzewać nawzajem. Wieść gminna zaś głosi, że święty Mikołaj jest taki zadowolony, dlatego, że wie gdzie mieszkają wszystkie niegrzeczne dziewczynki!

 

W zakresie stresu więc nie ma nic lepszego niż trochę masturbacji po dniu pełnym pracy. Gdy mąż mota się długo w światełkach od choinki, bądź gdy żona pakuje prezenty w pokoju na górze, można śmiało wygospodarować spokojne piętnaście minut z wesołymi kolędami i ciepłym kocykiem oraz lampką koniaku. Aha, mężowi mówimy, że idziemy pakować prezenty!

A kto nie chce być sam w te święta, nawet na gorący kwadrans, powinien pomyśleć o strategii, która uczyni seks z ukochanym, po pierwsze, świątecznie wyjątkowym, po drugie, możliwym. Bo w domu pełnym ludzi i uszu na ścianach nie jest to wcale błahostka. Wyganianie dzieci na pasterkę, fundowanie babciom zatyczek do uszu i zamykanie się w sypialni na bardzo głośną wersję „Dziadka do orzechów” to jakieś rozwiązanie. Bardziej oryginalnie też można - wymykając się w najbardziej traumatycznych chwilach oglądania rodzinnych zdjęć czy śpiewania kolęd pod pretekstami typu spacer z psem czy karmienie kanarka sąsiadów daje możliwość zimowego seksu w aucie czy nawet parku po zmroku (byle się za bardzo nie obnażać). Małe gry da się wcielać w życie nawet pod jadalnym stołem, o ile nie mamy mentalnego przymusu zasiadania do obiadu w majtkach lub podczas wspólnego prysznica, aby reszta nie musiała zbyt długo czekać na łazienkę. Tutaj mała uwaga - lepiej postawić na własnego partnera, bo daleki kuzyn albo chłopak kuzynki mogą ducha Świąt unicestwić, przynajmniej bliźniemu.

Naturalnie, jeśli mamy odrobinę prywatności zagwarantowaną to można, ho-ho-ho, poświntuszyć. Portal „AskMen.com” sugeruje tematyczne zabawy „w dół komina” (seks analny z przyrządem) lub „Jingle Balls” (obtoczenie jąder w pozostałościach lukru na babkę i zaskoczenie tym smakołykiem kochanki). Odrobina śniegu zza okna powinna świetnie topić się na przejedzonym brzuszku, zaś czekoladowy mikołaj ma naprawdę praktyczny kształt, jeśli spojrzymy bardziej perspektywicznie. Seksowne mikołajkowe pończoszki, staniczki czy nawet pejcze na niezdyscyplinowane renifery też pomagają atmosferze.

Na koniec jeszcze drobna rada dla rodziców, którzy zajęci baraszkami pod jemiołą mogą przeoczyć kilka rodzinnych faktów. Według brytyjskich studiów w ramach kampanii „Time to Talk” jedna czwarta nastolatków w wieku 13-17 lat „czuje presję, żeby uprawiać seks” w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Dane statystyczne z Wysp wskazują, że faktycznie najwięcej nastoletnich ciąż pojawia się w grudniu i styczniu.

Może więc kupić dziecku kondom pod choinkę?

Redakcja poleca

REKLAMA