Flirt przez internet to nie zdrada?

Flirt przez internet to nie zdrada?
Przez internet randkuje około 5% Polaków. Dla jednych flirt prowadzony w sieci przez osoby będące w stałych związkach to nic innego jak zdrada partnera, dla innych to anonimowa, nieszkodliwa rozmowa z odrobiną pikanterii. Na co można sobie pozwolić flirtując przez internet, czy są jakieś granice w rozmowach z e-znajomymi? I czego właściwie szukamy: rozmowy, przygody, anonimowego seksu a może nowego związku?
Flirt przez internet to nie zdrada?

Przez internet randkuje około 5% Polaków. Dla jednych flirt prowadzony w sieci przez osoby będące w stałych związkach to nic innego jak zdrada partnera, dla innych to anonimowa, nieszkodliwa rozmowa z odrobiną pikanterii. Na co można sobie pozwolić flirtując przez internet, czy są jakieś granice w rozmowach z e-znajomymi? I czego właściwie szukamy: rozmowy, przygody, anonimowego seksu a może nowego związku?

 

Fot. C-Date

Niezdrada

Flirt przez internet to nie zdrada?

Według badania przeprowadzonego przez portal C-Date.pl aż 44% respondentów uważa, że flirtowanie w sieci nie jest zdradą aktualnego partnera. Największa różnica jest między płciami – 64% Panów, ale już tylko 36% Pań uznaje flirt za niewinną zabawę online. Najbardziej liberalne w tej kwestii okazały się Niemki – ponad połowa z nich nie miałaby nic przeciwko temu, by ich mężczyzna flirtował w sieci. Zaraz za nimi uplasowały się Austriaczki (50%) i Szwajcarki (47%). W XXI wieku Internet stał się dla nas drugim domem. Robimy w nim różne rzeczy – kupujemy, płacimy rachunki, oglądamy filmy, ale też nawiązujemy nowe znajomości – także te towarzyskie czy erotyczne. Według badań portalu C-Date.pl, aż 1/3 osób korzystająca z portali randkowych, robi to w celach erotycznych. Sposób działania wydaje się prosty – rejestracja na portalu randkowym i już można przeszukiwać i poszukiwać nowych wrażeń wśród setek tysięcy nieznajomych.

Zdrada

Skoro szuka się erotycznych doznań w internecie, zwykle oznacza to, że w związku coś nie gra. Kobiety często nawiązują internetowe znajomości, by komuś się wyżalić, otrzymać wsparcie, dobre słowo, komplement. Mężczyźni szukają podniet, wrażeń seksualnych, a także ucieczki przed problemami małżeńskimi. Jeśli zatem ślubowało się komuś „miłość, wierność i uczciwość” czy też nieformalnie zapewniało się o szczerości uczuć, to czy nie jest to zdrada? Przecież zdrada to świadome i intencjonalne zawiedzenie zaufania. Z drugiej strony, jeśli na flirt internetowy zgadzają się obie strony i nie robią z tego tajemnicy, to nie ma tu żadnego oszustwa i nieszczerości. Tylko czy takie szukanie nowych wrażeń pozytywnie wpłynie na związek, doda mu świeżego tchu i pikanterii? Przecież może pozostać niesmak i poczucie, że kochając się z partnerem, on może myśleć o internetowej znajomości.

Fot. Dreamstime

Pułapka
Jeśli w związku brakuje ciepła, rozmowy, zrozumienia, przytulenia i seksu, zaczyna szukać się tego gdzie indziej. Niektórzy uciekają się do marzeń, inni szukają pocieszenia u przyjaciół lub w poradni rodzinnej, a jeszcze inni wybierają anonimowy flirt. Czaty, fora internetowe, serwisy randkowe, Naszą Klasę czy Facebooka. Zaletą flirtu internetowego jest anonimowość i wynikająca z tego możliwość kłamania bez konsekwencji. Użytkownicy najczęściej przedstawiają siebie jako „ulepszoną wersję siebie” - wykształconą, atrakcyjną, uwodzicielską, dowcipną, błyskotliwą. Flirt online jest bezstresowy.

Zwykle łatwiej jest rozpocząć rozmowę, a wstyd jest mniejszy niż w realu, pisze się bez skrępowania to co ma się na myśli i co się czuje. Nie trzeba się szykować do wyjścia, stroić, malować, tracić pieniądze na dojazdy czy stawianie drinków. Zdarza się jednak, że zwykła rozmowa wymyka się spod kontroli - wpada się w pułapkę uczuć. Niewinny flirt przejawia się w silną sympatię lub drugą miłość. Romans wychodzi poza czat, pojawia się smsowanie, telefonowanie i w końcu umówienie na randkę w realu – w konsekwencji często także realną zdradę. Trudno postawić sobie granicę. Potwierdzają to psychologowie – serwisy randkowe zwiększają liczbę skojarzonych par, ale i rozstań. Zatem czy warto w ogóle zaczynać?

Redakcja poleca

REKLAMA