Domowe bułeczki - przepisy z bloga Smaki i aromaty

W kuchni pani Katarzyny pachnie świeżo upieczonymi bułeczkami. I pachnie wspaniale! Nie gorzej również smakuje! Oto smaki i aromaty prosto z bloga niezwykłej kulinarnej czarodziejki, Katarzyny Schwarz.
Marta Kosakowska / 11.03.2011 07:11

W kuchni pani Katarzyny pachnie świeżo upieczonymi bułeczkami. I pachnie wspaniale! Nie gorzej również smakuje! Oto smaki i aromaty prosto z bloga niezwykłej kulinarnej czarodziejki, Katarzyny Schwarz.

Kiedy zmuszona koniecznością, rozpoczęłam poszukiwania w Internecie przepisów na chleb zakwasowy, odkryłam że bardzo wiele osób piecze chleb w domu. Nie przypuszczałam wówczas, że wypiek pieczywa tak mnie wciągnie. Początkowo piekłam sporadycznie, teraz w ogóle nie kupuję chleba i nie wyobrażam sobie już domu bez tego zniewalającego zapachu, który wypełnia każdy jego kąt. Nic też nie sprawia mi większej satysfakcji, niż wyjęcie z piekarnika pachnącego, wyrośniętego bochenka i obserwowanie jak moi bliscy jedzą go z apetytem... A czy nie jest cudownie zjeść ciepłe, chrupiące bułeczki na niedzielne śniadanie? Zapewniam że jest! - mówi Katarzyna Schwarz, autorka bloga Smaki i aromaty.

 

Bułki pszenno-orkiszowe

/15 średnich bułek/

wieczorem przygotować zaczyn drożdżowy:
* 300g maki pszennej chlebowej
* 250g wody
* 10g świeżych drożdży
Wymieszać, przykryć i pozostawić na blacie do rana.

Ciasto właściwe:
* zaczyn
* 200g mąki orkiszowej typ 2000
* 350g mąki pszennej
* 1 1/2 łyżeczka soli
* 1 łyżeczka cukru
* 120g letniego mleka
* 220g letniej wody
* 30g stopionego masła
                                                                                    * 10g świeżych drożdży


Wyrobić gładkie ciasto. Przykryć miskę i pozostawić na godzinę w ciepłe do wyrośnięcia. Blachę wyłożyć papierem do pieczenia. Ciasto lekko odgazować, uformować bułeczki na omączonej stolnicy (ciasto lekko się klei), układać na blasze pozostawiając 3 cm odstępu. Jeśli nie chcemy aby bułeczki w trakcie pieczenia się 'połączyły' to trzeba użyć dwóch blaszek i układać je w większych odstępach. Nagrzać piekarnik do 190 stopni C z termoobiegiem. Nakryć bułeczki ściereczką i pozostawić na 45 minut do napuszenia. Po tym czasie posmarować roztrzepanym białkiem i posypać sezamem. Ostrymi nożyczkami naciąć każdą bułkę (niekoniecznie). Wstawić na 20 minut do upieczenia. Wyjąć i ostudzić. Smacznego!

 

Bułeczki z pieczarkami

 

/na około 12 bułeczek/

ciasto:
* 500g mąki pszennej - dowolnej
* 2 łyżeczki oliwy
* 1,5 łyżeczki soli
* 1/2 łyżeczki cukru
* 25g świeżych drożdży
* 1/2 szkl letniego mleka
* 1/2 szkl letniej wody

nadzienie:
* 1/2 kg pieczarek
* 2 cebule
* sól, pieprz
* masło
* 2 łyżki bułki tartej

                                                                                       dodatkowo:
                                                                                      * 1 jajko + mak, sezam lub czarnuszka

W mleku rozpuścić drożdże, dodać 2 łyżki mąki i cukier. Przykryć i odczekać 10 minut, aż drożdże podrosną.

Do większej miski przesiać mąkę, dodać zaczyn i resztę składników. Wymieszać, po połączeniu przełożyć ciasto na stolnicę i wyrobić kilka minut. Uformować kulę, przełożyć do naoliwionej miski, przykryć i odstawić na 45-60 minut.

W tym czasie przygotować farsz: posiekać pieczarki i cebulę. Usmażyć na maśle, lekko poddusić, przyprawić do smaku i ostudzić. Dodać bułkę i wymieszać.

Ciasto podzielić na 12 kawałków I uformować kule. Każdą rozpłaszczać, na środek położyć łyżkę nadzienia i zlepiając brzegi do góry uformować bułeczki. Układać je na blaszkę - zlepieniem do dołu - wyłożoną papierem do pieczenia, przykryć ściereczką na czas nagrzewania piekarnika, czyli na
ok 20 minut. Posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać wg upodobań: makiem, czarnuszką lub sezamem. Piekarnik nastawić na 190 stopni C. Piec ok 20 minut. Wyjąć na kratkę i ostudzić. Smacznego!

 

Bułki z dżemem

/na 12 bułek/

* 500g mąki pszennej
* 250ml mleka
* 3 żółtka
* 40g świeżych drożdży
* 100g masła
* 2 łyżki cukru
* 1/2 łyżeczki soli
* otarta skórka z cytryny i pomarańczy

* mały słoiczek dżemu /u mnie brzoskwiniowy + pomarańczowy z kiwi/
* 1 białko do smarowania
* cukier brązowy do posypania

 


Z drożdży, łyżki mąki, łyżki cukru i kilku łyżek mleka zrobić zaczyn. Przykryć i odstawić na 10 minut aż podrosną. Żółtka utrzeć z cukrem. Do większej miski (ja robię to w robocie) przesiać mąkę, dodać zaczyn, mleko, utarte żółtka i zarobić ciasto. Po kilku minutach dodać stopione masło i otartą skórkę z wyszorowanych cytrusów. Wyrabiać ok 6-10 minut az ciasto będzie odstawało od brzegów miski i będzie lśniące i elastyczne. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia aż podwoi objętość. Blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Nabierać jednakowe kawałki ciasta, rozpłaszczać na okrągły placuszek, nakładać po łyżeczce dżemu lub konfitury i zlepiać 'w sakiewkę. Układać na blasze złączeniem pod spód, pozostawiając kilkucentymetrowe odstępy.
Białko roztrzepać i posmarować nim bułeczki. Z wierzchu posypać brązowym cukrem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC na 20 minut. Studzić na kratce. Smacznego!

 

Rozmowa z Katarzyną Schwarz, autorką bloga Smaki i aromaty

Od jak dawna Pani bloguje i skąd pomysł na blogowanie?

Blogowanie miało być dla mnie tylko przygodą, a pojawiło się w szczególnym momencie mojego życia. Z przyczyn rodzinnych (choroba Mamy) musiałam zrezygnować z pracy poza domem, mogłam tym samym więcej czasu przeznaczyć dla siebie i na rozwijanie licznych zainteresowań i pasji. A niewątpliwie kuchnia jest jedną z nich. Nie myślałam, że przygoda przerodzi się w coś tak dla mnie 'ważnego'. Teraz, po 2,5 roku prowadzenia bloga, stał się on nieodłączną częścią
mojego życia. Jako że lubię odkrywać nowe obszary działalności, blogowanie stało się dla mnie wyzwaniem a po pewnym czasie wręcz nałogiem, który mnie wzbogaca i rozwija - a to już jest wystarczający powód, dla którego warto to robić. Cudowne jest móc dzielić się z innymi swoją wiedzą na jakiś temat, przekazywać swoje doświadczenia, ale tez słuchać podpowiedzi, czasem
krytyki, czasem pochwał i czerpać z tego energię. Prowadzenie bloga niejako zobowiązuje, dzielenie się z innymi swoją pasją wymaga poświęcenia swojego czasu, pracy, wymaga kreatywności. Nie przypuszczałam że sprawi mi to tak wiele przyjemności.

Jaką kuchnię Pani preferuje - gotować i konsumować?

Kuchnią interesowałam się od zawsze, a jej oblicze zmieniało się na przestrzeni lat. Na każdym etapie życia (ciąża , dzieci, absorbująca praca i brak czasu na gotowanie, problemy zdrowotne) kierował mną przede wszystkim zdrowy rozsądek! Nie jestem zwolenniczką ograniczania menu do
tzw. 'zdrowych' pokarmów, nie lubię kuchni 'modnej, jestem niepokorna i idę zawsze pod prąd.
Nie rezygnuję z mięsa, piekę kaloryczne ciasta, smażę jajecznicę na boczku i wiele innych niezdrowych rzeczy. Gotowanie i jedzenie musi być nie tylko zdrowe, powinno sprawiać przyjemność, przecież stół, przy którym się spotykamy w czasie posiłków spełnia ważną rolę w naszym życiu. Jedzenie to nie tylko pokarm dla ciała, wspólne posiłki to ważna część w życiu każdej rodziny. Stół łagodzi konflikty i łączy ludzi. Moja kuchnia żywi, ale też raduje, zbliża i integruje... taką kuchnię lubię.

Skąd czerpie Pani kulinarne inspiracje?

Inspirujące jest wszystko co mnie otacza: pomidory na straganie, zapachy, kolory, klimat, pora roku, poranne słońce oświetlające jabłka na kuchennym stole, zapach kwiatów w ogrodzie, programy kulinarne, książki, filmy, internet, sztuka...itp itd. Kulinarną inspiracją bywa np. rzucone hasło: "Dawno nie piekłaś tarty!" Życie jest nieustającą inspiracją w kuchni i poza nią. Jeśli gdzieś, kiedyś, jakaś potrawa mnie zachwyci - w książce, u znajomych, w restauracji - nie odtwarzam jej w
swojej kuchni ale staram się stworzyć swoją wersję, a pierwowzór to właśnie inspiracja. Nic nie sprawia mi większej przyjemności w kuchni od tworzenia własnych przepisów. Ja to nazywam 'smacznym tworzeniem'.

Korzysta Pani w kuchni również z przepisów innych?

Oczywiście że korzystam, nie ma sensu odkrywać po raz kolejny Ameryki robiąc na obiad 'kluski śląskie'. Ogladam (o ile czas mi pozwala) programy kulinarne, uwielbiam czytać i przegladać książki o tej tematyce, filmy w których kuchnia stanowi choćby tylko tło fabuły. Podziwiam i podglądam kucharzy kreatywnych, tworzących kuchnię 'domową', ciepłą, rodzinną... nie lubię w kuchni 'sztywizny', laboratoryjnych kompozycji, wydumanych 'tworów'... to nie moja bajka.
Kuchnia zawsze kojarzyć mi się będzie z ciepłem domu mojej Mamy, z zapachem ciasta drożdżowego, szarlotki i smażonych gruszek... ja do kuchni wniosłam nowy element: zapach chleba - najcudowniejszy na świecie! Chciałabym żeby moja córka, która też przejawia inklinacje w
tym kierunku, nauczyła się piec chleb - to taka moja mała misja.

Fot. smakiaromaty.blogspot.com

Redakcja poleca

REKLAMA