Antykoncepcja oczami Polek

<b>Antykoncepcja - słyszeli o niej niemalże wszyscy. Jednak samo to nie wystarcza aby temat ten nie był nam obcy. Zatem jaki jest poziom wiedzy o antykoncepcji wśród Polek ?</b><br><br> Jakie metody według nich są najskuteczniejsze ? Czy kobiety uważają, że seks jest nadal tematem tabu ? Te i inne, podobne pytania zadałam kobietom w różnym przedziale wiekowym. A oto odpowiedzi jakie uzyskałam...
/ 02.10.2007 13:34

Antykoncepcja – słyszeli o niej niemalże wszyscy. Jednak samo to nie wystarcza aby temat ten nie był nam obcy. Zatem jaki jest poziom wiedzy o antykoncepcji wśród Polek ? Jakie metody według nich są najskuteczniejsze ? Czy kobiety uważają, że seks jest nadal tematem tabu ?

Te i inne, podobne pytania zadałam kobietom w różnym przedziale wiekowym. A oto odpowiedzi jakie uzyskałam.

Kinga, 18:
Według mnie Polki posiadają dostateczną wiedzę na temat antykoncepcji. Jednak mimo wszystko w domach często jest ona tematem tabu, co absolutnie nie jest winą rodziców. Oni po prostu wychowali się w innych czasach, wtedy o antykoncepcji nie rozmawiano tak dużo jak dzisiaj. Mają wrażenie, że ich dzieci na seks i zabezpieczenia przed niechcianą ciążą mają jeszcze czas. Dopiero gdy dostają wiadomość o tym, że za 9 miesięcy zostaną dziadkami, trzeźwieją i są bardzo zdziwieni.

Aby tego uniknąć dobrą metodą byłyby czasopisma, w których znajdywałyby się artykuły o najnowyszych metodach antykoncepcji i pierwszej wizycie u ginekologa.

Tabletki hormonalne moim zdaniem są najskuteczniejszym środkiem. Jednak trudno jest mi powiedzieć, czy są one odpowiednie dla młodych kobiet, bowiem sama nie mam potrzeby zabezpieczania się. Wydaje mi się jednak, że są one dostosowane do organizmu i w moim wieku byłyby bezpieczne.

Anna, 23:
Moim zdaniem Polki mają małą wiedzę o antykoncepcji. Wszystkie statystyki o ilości niechcianych ciąż czy małoletnich matek na to wskazują. Dzieje się tak w szczególności w małych miejscowościach gdzie jedynym źródłem inforomacji jest telewizor lub ... kościół.

Co trzeba zrobić aby zwiększyć wiedzę o antykoncepcji? Przede wszystkim kampania medialna w telewizji, artykuły w gazetach miejskich, dotacje rządowe do środków antykoncepcyjnych. A przede wszystkim próba przełamania sterotypu, ludzie muszą wiedzieć, że ten kto je stosuje niekoniecznie musi być osobą, która prowadzi urozmaicone życie seksualne, polegające na częstej zmianie partnera.

Jeśli chodzi o konkretne środki, to moim zdaniem najlepsze są plastry. Dlaczego? Ponieważ dozują odpowiednią dawkę hormonów, dzięki czemu kobieta nie ma problemów z tyciem, cerą, nastrojami i cykl jest prawidłowy. Polecałabym je również kobietom w młodym wieku.

Joanna, 34:
Ogólnie wiedza na ten temat jest słaba, zapewne lepszą mają kobiety w przedziale wiekowym 25 - 35 lat. Dodatkowo dostęp do informcji na temat antykoncepcji jest utrudniony - z jednej strony przez Kościół katolicki, z drugiej przez czasopisma młodzieżowe - które podają nierzetelne informacje.

Aby poprawić tą sytuację znaczącą rolę mogłoby odgrywać nauczanie w szkole, pod warunkiem, że byłoby prowadzone odpowiednio - przez doświadczoną osobę, taką która nie demonizowałaby żadnej z metod.

Najlepiej gdyby informcje na temat antykoncepcji były przekazywane w domu, ale sądzę, że w wiekszości przypadków to po prostu niemożliwe do zrealizowania. Trudno jest tutaj mówić o tym, czy jest to błąd rodziców, jeśli już, to jest to błąd pokoleniowy. Temat ten wydaje się wielu osobom trudny lub nie do pokonania.

Moim zdaniem metoda hormonalna jest najskuteczniejsza, według moich prywatnych doświadczeń, które potwierdzają badania naukowe.

Jolanta, 43:
Niedouczone społeczeństwo to i wiedza znikoma. Nie oszukujmy się, przeważająca większość Polaków nie posiada umiejętności czytania ze zrozumieniem, a gdzie przyczyna ? Dawniej rodzice naprawdę wychowywali dzieci i się nimi zajmowali, teraz im to 'lotto' - dom jest przechowalnią i mają gdzieś, czy dziecko odrobiło lekcje, aby dalej do przodu, szkoła ma wszystko załatwić - przepraszam, ale to co dziś ludzie robią to hodowla dzieci, a nie wychowanie.

Nieukami łatwiej się rządzi, ale te nieuki będą miały dużo malutkich nieuków i tak dalej sobie będziemy brnąć. Szkoła prowadzi edukację w zakresie antykoncepcji, ale co z tego, jeśli nie jest ona jeszcze raz tematem dyskusji w domu?

Bardzo często rodzice myślą, że ich dziecko jest jeszcze małe i to jeszcze nie jest czas na seks. Ale chyba słuchają wiadomości i wiedzą w jakim 'rytmie tańczy ten świat'? To raczej odpychanie problemu: wszystkim się może zdarzyć, tylko nie mnie czy mojemu dziecku.

Recepta na większą wiedzę o antykoncepcji? Nie ma takiej. To błędne koło. Ludzkość uczy się tego od zarania dziejów i jak widać - bezskutecznie. Ja osobiście nie stosuję mechanicznych i farmakologicznych metod, czysta natura i dobrze sobie z tym radzę.

Elżbieta, 50:
Wiedza o antykoncepcji? Myślę, że jest wystarczająca, jednak jest inny problem - młode kobiety wkraczające w dorosłe życie. Należy przede wszystkim dużo mówić o tym, bo broszury i pisma trzeba czytać - a na to nie ma czasu.

Jestem matką pięciu synów. To właśnie rodzice wprowadzali mnie w tajniki antykoncepcji i seksu, a w tamtych czasach nie było to takie oczywiste. Podstawą wychowania jest odpowiedzialność rodzica, jestem przekonana, że trzeba ich uświadamiać w tym, że ich dziecko nie jest ciągle małe i zajmuje się tylko zabawą na podwórku.

Najskuteczniejsza metoda? Współżyć higienicznie i rozważnie. A przede wszystkim ze stałym, zdrowym partnerem którego jesteśmy pewni w 100%.
A jaką opinię na temat wiedzy Polek o antykoncepcji ma prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz, specjalista I i II stopnia z psychiatrii i seksuologii, licencjonowany psychoterapeuta i terapeuta małżeński, specjalista z zakresu edukacji seksualnej ?
Czy odpowiedzi na pytania dziennikarza, Pana Rafała Kowalczyka z wydawnictwa openmedica.pl będą zgodne z opiniami jakie usłyszałam od moich rozmówczyń ?
Przekonajmy się.

Rafał Kowalczyk: - Wiele kobiet, szczególnie tych wykształconych z ustabilizowaną sytuacją materialną deklaruje wysoką wiedzę o antykoncepcji i seksie, czy to pokrywa się z rzeczywistością?

Prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz: - Wszystko to są gołosłowne deklaracje. W naszym kraju Polacy zadowoleni są z trzech rzeczy: z historii, z pobożności i seksu. Wobec tych rzeczy nasi rodacy są przekonani o swojej doskonałej wiedzy i uważają, że nie muszą tej wiedzy uzupełniać. Dlatego nie wierzę w tego rodzaju deklaracje. Natomiast podkreślam jeszcze raz, że nasze przekonanie o wiedzy nie przekłada się na jej faktyczny stan. Z mojej praktyki zawodowej wynika, że czynnik wykształcenia nie ma tu dużego znaczenia. Moje pacjentki to kobiety często dobrze wyedukowane, ale ich poziom wiedzy o seksie i antykoncepcji jest często bardzo niski a bywa tak, że i zerowy. Co więcej, mam okazję przeprowadzać wykłady na uczelniach i co jest zatrważające, studenci nie posiadają nawet podstaw wiedzy o swoim organizmie, o jego fizjologii i hormonach. Jeżeli studentom trzeciego roku nazwy testosteron czy estrogeny nic nie mówią – to o jakiej wiedzy możemy mówić.

Rafał Kowalczyk: - Panie Profesorze jak Pan sądzi, gdzie powinien być położony nacisk, jeżeli chodzi o edukację seksualną i wiedzę o antykoncepcji? Czy tymi źródłami informacji powinny być szkoły, media czy może lekarze?

Prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz: - Powiedzmy sobie prawdę - w Polsce mówmy o realiach a nie o postulatach, ponieważ postulaty nie będą realizowane. Wszystkie wytyczne Światowej Organizacji Zdrowia w naszym kraju są niemożliwe do zrealizowania. Głównymi źródłami wiedzy powinni być rodzice i służba zdrowia, która powinna korzystać ze wszystkich swoich dotychczasowych kanałów informacyjnych oraz z najnowocześniejszych środków komunikacji takich jak Internet.

Rafał Kowalczyk: - Program internetowy służący edukacji seksualnej? Jakie musiałby spełniać warunki żeby się powiódł?

Prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz: - Przede wszystkim opiekę merytoryczną nad takim przedsięwzięciem powinni sprawować lekarze specjaliści, na przykład członkowie towarzystwa lekarskiego, a całość musi być zatwierdzona przez Ministerstwo Zdrowia. W takim kształcie program edukacyjny ma szanse na sukces dydaktyczny.

Rafał Kowalczyk: - Panie Profesorze, jakie są przewidywania, co do antykoncepcji, jaka jest jej przyszłość?

Prof. dr hab. n. med. Zbigniew Lew-Starowicz: - Jedną ze ścieżek, którą może podążyć antykoncepcja są metody immunologiczne. Będzie to zupełnie nowy mechanizm działania, na pewien czas, organizm kobiety będzie sam bronił się przed zapłodnieniem – dzięki szczepionce. Jeżeli chodzi o mężczyzn to dla nich pojawiają się na rynku metody hormonalne, jednak środki takie, budzą jeszcze wiele obaw, co do działań niepożądanych. Może kwestią pokolenia będzie masowe pojawienie się banków nasienia gdzie, mężczyzna w wieku najbardziej płodnym odda spermę, a następnie zostanie operacyjnie wysterylizowany.

Wywiad w pełnej formie opublikowany został na portalu http://www.openmedica.pl/ - Tutaj
, jego autorem jest Pan Rafał Kowalczyk.
 

Karolina Rejchelt

Redakcja poleca

REKLAMA